A u mnie tak ja bylo... Bez zmian.. Z moim facetem w koncu jest wszystko ok..Wreszcie gadamy jak czlowiek z czlowiekiem.. A dluuugoo musialam na to czekac. Ale wreszcie !!! No... A tak po za tym mam duzo nauki, szlag mnie trafia, oceny musze poprawiac, a mi sie nie chce..Ale ja zawsze sobie dam rady, tu sie cos sciagnie na sprawdzianie, tu sie posciemnia i zawsze jakos to jest... A jak narazie wszystko jest ok. Tylko mam troche matme, zawalona... al znajac mnie to poprawie... A nie chce mi sie pisac o tej szkole.... :o) Doszlam do wniosku, ze mam super tego mojego faceta, . Bo jakby nie bylo ostatnio to zawsze sie dogadamy. Zawsze albo pojdziemy na kompromis, albo co lepsze w ogole sie nie klocimy... :o) To sie nazywa miec superowego faceta, naprawde superowego... Dzisiaj mi sie kompletnie nic robic nie chce.... Mam takiego lenia dzisiaj .... strasznego.... ale nie jest zle.... daje rady... Wczoraj z moim kochanie, przesiedzielismy caly dzien... w domciu, i bylo fajnie, a z reszta taka pogoda, ze sie wychodzic, nie chce. Tak zimno.. brrrr...... nawet teraz mi zimno... brrrr Ale nie jest jeszcze az tak bardzo bardzo, zimno, jak moze byc i chyba bedzie.. Zastanawiam sie czemu czas musi, leciec.. Czemu jak sa jakies dobre chwile, to nie pozostaja na zawsze ??? Czemu wszystko kiedys sie, konczy ??? Eh....