Znowu, zaczne chyba pisac dlugie, notki. Takie pisanie zauwazylam, ze mnie strasznie uspokaja. Eh, to chyba dobrze. Jest malo rzeczy, ktore mnie uspokajaja, Bardzo malo. Ale, zawsze cos soe znajdzie. Kiedy uspokajalo, mnie, rysowanie, ale jak doszlam, do wniosku, ze nie umiem, rysowac to przestalam. Teraz na uspokojenie zostalo mi tylko, pisanie, bloga, pamietnika, wierszy, i palenie papierosow. :o) Eh.... I dzionek zlecial, Bylam, w szkole jak zwykle tam nudno. Nie jestem z niczego zagrozona na szczescie nie musze nic zaliczac... Jestem "na czysto " jak to w szkole mowia... I sie bardzo ciesze z tego powodu... Bynajmniej szkole mam z glowy... Chociarz to...A tak po za tym to cala reszta na mojej, glowie..Hmmm... zaczynam wierzyc, ze w naszym zwiazku, wszystko idzie w lepsza strone, ze wszystko teraz bedzie lepiej . Ze to ci sie stalo, dalo nam wiecej sily, i bardziej uwierzylismy w siebie i w , to ze sie naprawde kochany, tak naprawde calym sercem, i ze zawsze bedziemy razem....Ciesze sie, ze znowu uwierzylam, ze wszystko bedzie w porzadku, i z tego co widze wszystko bedzie coraz lepiej. Wczoraj przedwczoraj, wszystko z kazdym dniem nabiera kolorow,. Mysle, ze kryzys, minal. I ciesze sie z tego. Ten blog, ma byc pisany nie tyle co przeze mnie, a raczej przez moje uczucia. Jak gozaklasalam, to motywacja bylo pisanie w nim, co czuje. A wiec co czuje ? Hmm.. milosc, i szczescie. Bo naprawde przy nim czuje sie szczesliwa. Chociarz on czasami watpi w to, ze jestem szczesliwa. Naprawde i chcialabym, aby on byl tego pewnie, a nie watpil w to. Teraz moje kochanie, ma prace. Jest taki bardziej dowartosciowany, i bardzo sie cieszy. Bo zalezalo mu na pracy. I ja ma. Jest bardziej spokojny. I lepiej sie z nim dogaduje. A tak po za tym. To moje samopoczucie, jest super. Nawet sie qwyspalam, a wstalam, o 7.30 poszlam, gdzies o 7.40 do sklepu, potem wypilam, kawe zapalilam, sobie, odkurzylam, w mieszkaniu, troche posprzatalam, umylam glowe, i teraz jest 9.20 i mam juz prawie wszystko zrobione. I fajnie jest. A tak jakbym wstalao 11.00 czy 12.00 to bym nic nie zrobila. :o) Teraz sie czuje dowartosciowana :o) Napisze cos jeszcze potem. O ile wystarczy mi sily.
Dodaj komentarz